
Belgia to bardzo specyficzny kraj, w którym życie toczy się swoimi prawami. Podział na strefy językowe, rozwarstwienie społeczne i różnice kulturowe powodują niekiedy drobne nieporozumienia. Ale jedna rzecz łączy wszystkich mieszkańców tego kraju. Obywatele w większości są miłośnikami kawy! W mroźny zimowy dzień, filiżanka czarnego napoju może zdziałać cuda. W domu, w podróży lub w biurze aż 82% Belgów regularnie pije kawę. Byliśmy ciekawi jakie są zwyczaje związane z piciem kawy w Belgii, a oto kilka ciekawostek na ten temat.
Belgowie kochają kawę – statystyki
Według ankiety przeprowadzonej na portalu PROfacts, spośród wszystkich mieszkańców Belgii, aż:
- 82% od czasu do czasu pije kawę,
- 59% pije ją, ponieważ uwielbia jej smak,
- 43% pije ją z przyzwyczajenia,
- 40% pije ją by pobudzić się podczas śniadania.

Belgowie piją kawę w ciągu dnia (60% mieszkańców spożywa ją między 8 a 10 rano). Prawie 65% obywateli tego kraju spożywa od dwóch do pięciu filiżanek dziennie! Jest to nawyk, który przechodzi z pokolenia na pokolenie. Mimo wszystko, młodsi mieszkańcy Belgii piją kawę o wiele rzadziej, ponieważ aż 39% obywateli poniżej 35 roku życia spożywa wyłącznie jedną filiżankę dziennie. Tłumaczą swoją postawę tym, że kawa jest dla nich niesmaczna, lub obawiają się o swoje zdrowie. Wśród grupy wiekowej 50+ około 19% „seniorów” spożywa aż 6 filiżanek kawy dziennie.
Ulubione kawy Belgów

Młodzi ludzie (poniżej 35 roku życia) preferują niekonwencjonalne sposoby podawania kawy. Oprócz klasycznego americano (50%) piją także café latte (28%), espresso (24%), macchiato (24%) i ristretto (21%). Starsze społeczeństwo pozostaje przy tradycji i wybiera Americano oraz Espresso.
Jak prezentuje się rynek kawy w Belgii?
Belgia jest jednym z głównych punktów handlu kawą i trzecim największym importerem w Europie. Dużą popularnością cieszą się tu importowane certyfikowane kawy, co jest efektem podążania za trendem konsumentów w kierunku wysokiej jakości produktów. Również kawy rzemieślnicze są bardzo cenione przez mieszkańców Belgii i bardzo dobrze się tutaj sprzedają. Kraj ten zachowuje jednocześnie tradycję sprzedaży kawy lokalnej i bardzo dobrze prosperują tu mniejsze kawiarnie.
Gdzie wypić kawę w Brukseli?
Jeżeli kiedyś wybierzecie się w podróż do stolicy Belgii, warto wcześniej dowiedzieć się w jakich miejscach podawana jest najlepsza kawa. Dla miłośników pysznego napoju przygotowaliśmy drobną ściągę. Oto miejsca, gdzie warto wypić kawę w Brukseli:
- OR Coffee – wielu Belgów zgodzi się, że ta marka zapewniła wysokiej jakości kawę w Brukseli ponad dekadę temu, kiedy Katrien Pauwels i Tom Janssen założyli własną palarnię w 2001 roku. Dziś para ma dwie kawiarnie w Brukseli, dwie w Gandawie oraz szkołę kawy i palarni kawy OR w Westrem. Flamandzkie, francuskie i angielskie rozmowy odbijają się od dwupoziomowych ceglanych ścian, kawa zamawiana przy kasie podawana jest do stolika, a według belgijskiej tradycji, do zamówienia zawsze dodawana jest odrobina słodyczy, najczęściej w postaci belgijskiej czekolady.
- MOK – marka ta posiada swoją tradycję, palarnię i pierwszą kawiarnię we Flandrii. Jednak dopiero druga placówka w Brukseli stała się wizytówką firmy. Wysokie sufity, wspólny stół, specjalnie zaprojektowane regały i otwarty aneks kuchenny tworzą surowy, lecz estetyczny klimat. Wytwarzane są tu również przyjazne dla wegetarian zimne i gorące śniadania i lunche. MOK z roku na rok rozwija się pod względem estetyki i smaku.
- Fika – od jasnej palonej kawy po minimalizm i estetykę w aranżacji wnętrz, Skandynawia wniosła wiele do współczesnej kultury kawiarnianej na całym świecie. Jednak w Brukseli styl skandynawski jeszcze nie był aż tak popularny. Joana Soulard oddała hołd szwedzkiej kulturze zaparzania kawy i designu jesienią 2016 roku, a było to połączenie jej dwóch zainteresowań: kawy rzemieślniczej i kultury skandynawskiej. Fika zapewnia również dania na ciepło, chociaż w ciągu dnia jest miejscem, w którym można usiąść, delektować się pyszną kawą rzemieślniczą i podziwiać jasne i estetyczne wnętrze.
Niezłe jaja, czyli kawa po belgijsku
A teraz coś dla naszych miłośników eksperymentowania z kawą. Oto przepis na tradycyjną kawę po belgijsku! To nic innego jak kawa z jajecznym dodatkiem. Na wierzchu napoju zamiast bitej śmietanki podaje się – uwaga – kurze jajko, a dokładniej ubite na sztywno białko. To dopiero prawdziwa, kawowa awangarda!
Sukces przepisu tkwi w odpowiednio ubitym białku, które musi być niezwykle sztywne. Prawie tak, jak do pieczenia bezy. Ubij białko z odrobiną soli, a pod sam koniec dodaj cukier wanilinowy. Dopiero wtedy uzyskasz prawdziwie sztywną masę, która nada się do podania wraz z kawą.
Kawa po belgijsku może być dobrą alternatywą dla tradycyjnego caffé latte. Zasmakuje miłośnikom nietypowych rozwiązań i niekonwencjonalnych smaków. We wzbogaconej wersji można użyć dodatkowo żółtko jajka: wlej kawę do połowy szklanki, dodaj utarty z dwiema łyżeczkami cukru kogel-mogel, a resztę udekoruj pianką.
Tradycja picia kawy z jajkiem pochodzi tak naprawdę ze Skandynawii, ale zainspirowała Belgów i stali się jej miłośnikami. Napój ma naprawdę charakterystyczny smak, nie każdemu może podpasować, niemniej jest bardzo sycący ze względu na wysoką zawartość białka.
Połączenie kawy i jajka ma jednak sporo zalet. Jak wiemy, kofeina pobudza metabolizm, zaś jajko dostarczy nam wartościowych aminokwasów i witamin. Kawa po belgijsku jest możliwa do przygotowania wyłącznie w domu – w naszym kraju kawiarnie w ogóle nie oferują tego specyfiku.
Opcja dla wegan – zamiast tradycyjnego białka można użyć aquafaby, czyli wody z puszki po ciecierzycy.
Kawa po belgijsku – przepis
Składniki:
- kawa typu americano (polecamy: Siedlecka Manufaktura Kawy - Kawa Warszawska)
- opakowanie cukru wanilinowego,
- białko z jednego jaja,
- cynamon
- kardamon.
Przygotowanie:
- białko ubijamy na sztywno z dodatkiem cukru wanilinowego,
- wlewamy kawę do szklanki latte,
- na wierzch przekładamy białą piankę,
- posypujemy ulubionymi przyprawami – kardamon, cynamon itp.